Już zdążyliśmy troszkę odpocząć od Rydzyka, TV Trwam, jego kłamstw i manipulacji. Na prawicowych stronach zastanawiają się jak tym razem Rydzyk zostanie oszukany. Ostatnim razem oszukała go konstrukcja polskiego prawa. Dziś już wiadomo, że decyzja Krajowej Rady była odmowna, ponieważ Lux Veritatis nie dostarczyła dokumentów nt. rzekomej pożyczki od Redemptorystów. Tu jest właśnie cały szkopuł i całe sedno sprawy.
Tadeusz Rydzyk jako sprawny biznesmen, wie jak przeskoczyć prawo, żeby korzyść była po jego stronie. Tym razem jednak jego pazerność go zgubiła. Już tłumaczę o co chodzi. Praktycznie cały majątek Lux Veritatis to "pożyczka" od Redemptorystów. Oczywistym jest, że to nie żadna pożyczka, tylko darowizna. W Polsce od darowizny płaci się podatek, a od pożyczki nie. Szanowny ojciec dyrektor wymyślił sobie więc, że te pieniążki podpiszemy jako pożyczka i żadnego podatku płacił nie będzie. Nie przewidział jednak tego, że Krajowa Rada będzie wymagała szczegółów nt spłaty owej pożyczki. A takich danych nie ma. Nie ma, bo to nigdy nie miało być spłacone. Po raz kolejny sprawdza się stare porzekadło, że pazerny traci dwa razy :)
Zastanawia mnie natomiast jeszcze jedna kwestia. Kwestia podpisów pod wnioskiem dla KRRiTV ws przyznania koncesji Rydzykowi. Nasz dziennik, niezależna i tego typu periodyki lansują tezę o przeszło 2 milionach podpisów. Szczerze to nie chciało mi się wierzyć w taki wynik, do czasu, gdy zobaczyłem owe listy. Otóż jest to tabelka w której należy wpisać nazwisko, pesel, adres i podpis. I to wszystko. A gdzie numer dowodu osobistego? Nie ma, bo te podpisy to zapewne kupione gdzieś w internecie bazy danych z peselami. I wyjaśniła się kwestia milionowego poparcia. Krajowa Rada powinna sprawdzić wiarygodność tych list, gdyż z pewnością doszło tam do fałszowania danych.
A kto nie popiera Rydzyka i jego ksenofobicznych, rasistowskich i megalomańskich mediów jest zdrajcą. Panie Rydzyk nie każdy wierzy w Pana słowa.
Źródło: wp.pl