23.03.2012

Zero tolerancji, zero odszkodowań, zero zmian...

Czyli "nowa" instrukcja ws pedofilii w kościele. Celowo w nawiasie, gdyż w tej kwestii dalej nic się nie zmieniło. Poprzedni dokument "Crimen Sollicitationis" zakładał ukrywanie księży pedofilii, piętnowanie ofiar oraz zachowanie całkowitej tajemnicy pod groźbą ekskomuniki.

"Unowocześniona" wersja założenia ma podobne. Przestępstwo solicytacji, czyli najzwyklejsze molestowanie seksualne czy gwałt, tylko, że popełnione przez duchownego, dalej ma być wyjaśniane przez stronę duchowną. Kościół zdecydowanie potępia takie zachowanie, jednak nie może nic zrobić, gdy pedofil wyspowiada się u biskupa. Sprowadza się to do tego, że w dalszym ciągu patologiczne zachowania są przez kościół kamuflowane.

Na ostatnim zjeździe Episkopatu, w roli eksperta pojawił się sam abp Juliusz Paetz. Takie mamy w naszym pięknym kraju prawo. Pedofil, menda zwykła, nie dość, że chodzi na wolności to jeszcze udziela się w sprawach problemu pedofilii w kościele. Paranoja.

0 komentarze:

Prześlij komentarz