25.04.2012

To jeszcze Polska, czy już może Iran?

Dzisiaj w serwisach internetowych trwała dyskusja czy można nazywać rzeczy po imieniu, czy też nie. Otóż można i nie można. Tomasz Lis odniósł zamierzony sukces, o jego okładce z pierwszym talibem III RP mówi się od paru dni. Środowiska związane z prawicą toczą pianę z pyska, a sami nie widzą co wyczynia Sakiewicz i jego Gazeta Polska. Nie dziwi mnie to, bo hipokryzja "tamtej strony" bije po oczach. Turban na głowie człowieka, który wiecznie majaczy o zamachach i agentach jest chyba niczym w porównaniu do premiera stylizowanego na koziołka matołka czy funkcjonariusza ZOMO na okładkach GPC. To już nie jest niewinna drwina, a obraza.

Źródło: gazetapolska.pl

Janusz Palikot został dzisiaj ukarany naganą za nazwanie Michalika i Rydzyka chamami. Czy człowiek, który nazywa pierwszą damę "czarownicą" nie jest chamem? W moim mniemaniu jest nie tylko chamem, ale również najzwyklejszym prostakiem. Inną sprawą jest, że wtedy nikt na to nie zareagował, łącznie z prezydentem Lechem Kaczyńskim, ale to tylko pokazuje jakie kler ma w Polsce prawa. Odnośnie drugiego dżentelmena, epitet cham jest nad wyraz łagodny. Człowieka, który zniszczył życie policjantowi, ponieważ wykonywał swoje obowiązki i śmiał wręczyć wielkiemu Michalikowi mandat oraz latami ukrywał szczura ukaranego prawomocnym wyrokiem sądu za pedofilię nie wiem jak można adekwatnie nazwać. "Cham" jest zbyt łagodne, zbyt mało dosadne i zbyt nieobiektywne. Dla mnie ten człowiek jest zerem. Jest to osobnik, który nie zasługuje na miano człowieka. Każdego, który ma coś wspólnego z pedofilią, nieważne pośrednio czy bezpośrednio powinno się wykluczyć ze społeczeństwa. Jednak nie w Polsce, tu kler jest ponad prawem. Ten przykład pokazuje, że nie można nazywać rzeczy po imieniu.

Można natomiast nazwać prezydenta i premiera zdrajcami narodu i mordercami, a rząd sowieckimi agentami. Można, gdyż takie tezy bez krępacji głoszą prezes największej opozycyjnej partii Jarosław Kaczyński i jego giermek Antoni Macierewicz. Powołując się na wolność słowa obnażają jedynie swoją obłudę Obaj panowie nie zostali dotąd ukarani za swoje słowa, a do tego Macierewicz sam straszy procesem Lisa. Ostatnimi czasy zastanawiam się gdzie ja mieszkam? Czy to jest nadal moja ukochana Polska, czy może już Iran, Korea, a może Meksyk?

0 komentarze:

Prześlij komentarz